Obie fajnie Ci się udało uchwycić.
Z ceikami nigdy nie miałam poważniejszych problemów (poza rzadkością spotkań), ale bliskie ujęcie pokrzywnika wciąż jest u mnie w planach i nadziejach.
Z ceikami nigdy nie miałam poważniejszych problemów (poza rzadkością spotkań), ale bliskie ujęcie pokrzywnika wciąż jest u mnie w planach i nadziejach.