Duża część z nich to dzieło specjalistów, którzy czasami, przypadkiem, trafiają na mój blog. Mnie samej też się czasem uda coś (głównie muchy) porządnie oznaczyć, jeśli akturat zrobię dobre zdjęcia. Ale w błonkówkach jestem noga i już zawsze na tym etapie pozostanę, bo mimo licznych prób, zupełnie nie układają mi się w oczach.
↧