Aha, tak właśnie sią sprawy mają. Ujęcie wyszło fajnie, gębusia jak ta lala.
Pochwalę się, że też kiedyś spotkałam liniejącego pluskwiaka, z tym że mój był jeszcze wciąż w środku:
chwastowisko.wordpress.com/2008/09/06/pluskwiak-wylinka1/
Pochwalę się, że też kiedyś spotkałam liniejącego pluskwiaka, z tym że mój był jeszcze wciąż w środku:
chwastowisko.wordpress.com/2008/09/06/pluskwiak-wylinka1/